Głównym składnikiem soli jest sód (pierwiastek), na przeciw któremu toczone są zdrowotne batalie. Zazwyczaj jako cel ustawia się ograniczenie do konkretnych wartości lub do bardzo niskich wartości. Czy słusznie?
„Sód to niezbędny składnik odżywczy, który zwiększa ryzyko chorób serca, udaru mózgu i przedwczesnej śmierci, gdy jest spożywany w nadmiarze”. To pierwsze zdanie tegorocznego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na temat soli. Raport nosi tytuł: „Potrzeba ogromnych wysiłków, aby zmniejszyć spożycie soli i chronić życie”. W tym artykule chcę obalić ten oraz inne MITY na temat soli.
Zanim WHO do końca przekona społeczeństwo, że posolenie sobie obiadu skończy się zgonem, przedstawię problematykę sodu oraz jego rzekomego wpływu na ciśnienie z innej perspektywy.
Fizjologiczna rola sodu
Sód jest niezbędnym składnikiem w organizmie człowieka. Bierze udział w utrzymywaniu gospodarki wodno-elektrolitowej, równowadze kwasowo-zasadowej oraz funkcjonowaniu układu mięśniowego oraz nerwowego. Znaczna część sodu obecnego w organizmie znajduje się w kościach, a jego ilość regulowana jest przez układ hormonalny. W zależności od jego stężenia we krwi zmienia się stopień jego wydalania. Czyli, jeśli w organizmie jest nadmiar sodu i brak sygnałów do potrzeby zatrzymania go, to sód jest usuwany wraz z moczem oraz potem. W ten sposób jego poziom jest regulowany adekwatnie do aktualnego zapotrzebowania.
Dlaczego wszyscy myślą, że sól powoduje nadciśnienie tętnicze?
Wszystko za sprawą przeprowadzonego w latach 90. badania INTERSALT, w którym wykazano dodatni związek pomiędzy wartościami ciśnienia tętniczego a ilością wydalanego sodu. Czyli im wyższe ciśnienie tętnicze krwi, tym większa ilość wydalanego sodu z organizmu. Odkąd wyniki tego badania ujrzały światło dzienne, zaleca się ograniczanie sodu w diecie, a dieta niskosodowa jest podstawą prewencji chorób sercowo-naczyniowych.
O czym jednak się nie mówi, to fakt, iż ograniczenie soli w diecie prowadzi również do zwiększenia poziomu aldosteronu (czyli hormonu nadnerczy) we krwi o 300%, noradrenaliny o 30% i adrenaliny o 12%. A co za tym idzie to zwiększona reakcja organizmu na stres. Co ciekawe, to właśnie aldosteron jest hormonem, którego rolą jest przesyłanie sygnału w organizmie, po którym następuje zatrzymanie wydalania sodu wraz z moczem. Bo to nie sód sam w sobie jest winowajcą, ale fakt jego zatrzymania w organizmie. Doprowadza to do błędnego koła: niewystarczająca podaż sodu à organizm popada w stres à destabilizuje się funkcja nadnerczy (kortyzol w górę, aldosteron w górę i mamy desperacyjną walkę o utrzymanie stężenia sodu w ustroju, by zapobiec śmierci).
Czas na fakty
Ciekawą sprawą jest fakt, że większość sodu w diecie przeciętnego Polaka pochodzi z wysoko przetworzonej żywności, takiej jak pizza, przetworzone mięso, zupy w proszki czy dania gotowe. To są produkty, których faktycznie nie powinno się spożywać, ale bynajmniej nie ze względu na wysoką zawartość sodu, tylko sama ich istotę. Niestety „złote rady” zadziałały tak, że w obecnych czasach ludzie, którzy nie jedzą wcześniej wymienionych produktów lub jedzą je sporadycznie, przestali solić w ogóle, negując fakt, że ich ciało potrzebuje sodu.
Jeśli usilnie zacznie się ograniczać podaż soli, to na skutek wzrostu poziomu aldosteronu, mogą pojawić się objawy takie jak skurcze mięśni, drętwienia kończyn, ból głowy, nadmierna senność, szybkie męczenie się, zaburzona koncentracja, problemy z orientacją, obniżona wytrzymałość, zwiększona podatność na oddziaływanie stresu, uszkodzenia komórkowe i inne. Co więcej, objawy zaburzenia równowagi elektrolitowej, które obejmują nie tylko stężenie sodu, ale także potasu, to m.in. nudności, bóle głowy, zmęczenie, niespokojne nogi, skurcze mięśni, drgawki, osłabienie mięśni, a nawet zaburzenia rytmu serca.
W tym miejscu warto wspomnieć o tzw. pompie sodowo-potasowej, czyli korelacji sodu z potasem. Gdy nie ma wystarczającej ilości potasu, zaczyna dominować sód i na odwrót. Kiedy stosunek sodu do potasu jest zbyt duży, pojawia się problem w postaci podwyższonego ciśnienia tętniczego krwi. Oznacza to, że zwykle występuje niedobór potasu, a nie nadmiar sodu, skąd zamiast rekomendacji dot. ograniczenia sodu, powinno się zalecać przyjmowanie większej ilości potasu wraz z dietą.
Za idealną ilość soli w diecie (nazwane „sweet spot”) określa się 4-5g na dobę dla osoby o przeciętnej masie ciała i umiarkowanej aktywności fizycznej. Jeśli ktoś prowadzi intensywniejszy tryb życia (np. sportowiec), to ilość soli w diecie również powinna ulec zwiększeniu, w zależności od potrzeb. Narodowy Instytut Zdrowia ustanwił, że przeciętna osoba w wieku powyżej 19 lat powinna przyjmować od 2600 do 3400 miligramów potasu dziennie, o ile nie cierpi na jakąkolwiek chorobę nerek lub nie przyjmuje leków obniżających stężenie potasu (np.: leki obniżające ciśnienie krwi).
Zalecenia dotyczące spożycia soli
Przede wszystkim rekomenduje się ograniczyć tzw. „śmieciowe jedzenie”, które jest obficie solone. Sól spokojnie można dodawać np. do warzyw (są dobrym źródłem potasu).
Jaką sól spożywać najlepiej: mineralną, celtycką, himalajską, morską, stołową (kolejność od najlepszej), koniecznie jodowaną!
Jeśli nie przyjmujesz leków obniżających ciśnienie krwi lub nie cierpisz na choroby nerek, spożywaj jedną do dwóch łyżeczek soli z żywnością lub nawet dodając ją do wody. Następnie upewnij się, że przyjmujesz odpowiednią ilość potasu wraz z dietą (2600-3400 miligramów w zależności od płci, aktywności fizycznej).
Jeśli cierpisz na nadciśnienie tętnicze lub obserwujesz u siebie wysokie ciśnienie, zgłoś się do specjalisty, który pomoże Ci znaleźć PRZYCZYNĘ tego stanu rzeczy i wyeliminuje ją modyfikując dietę oraz inne elementy stylu życia (a nie za pomocą leków, które działają jedynie OBJAWOWO). Jeśli Twój lekarz, bez zastanowienia i pogłębionego wywiadu, przypisuje Ci leki, to zmień lekarza.
Serdecznie zapraszam Cię na moją stronę internetową i na wszystkie moje profile w mediach społecznościowych.
https://www.katarzynalozynska-dietetyk.pl
Instagram -> https://linkd.pl/ppdmc
Facebook -> https://linkd.pl/ppdma
Youtube -> https://linkd.pl/ppdmk
Tik tok -> https://linkd.pl/pd4rc
Podcast -> https://linkd.pl/peu2f
Email -> mail@katarzynalozynska-dietetyk.pl
Bibliografia:
Pomagam dietą, nie lekami.
Wszelkie prawa zastrzeżone Katarzyna Łożyńska