Nie musisz jeść warzyw?
Propagatorzy diety Paula Saladino, przekonując o szkodliwości spożywania warzyw, powołują się na rodzaj badań, jakie najczęściej przeprowadza się w świecie nauki badając ten temat, a mianowicie na badania korelacyjne. W tego typu badaniach nie przeprowadza się eksperymentu - można jedynie wyciągnąć korelacje (tj. nie wnioskować przyczynowo). Istnieje więc duża szansa na pojawienie się stronniczości i zakłóceń. Jak twierdzi autor diety „a-b 2.0”, w kontrolowanych badaniach interwencyjnych, które przeprowadzono z udziałem warzyw, wyniki są często mieszane: niektóre badania nie wykazują żadnych korzyści z włączenia i żadnych szkód z ich wykluczenia z codziennego jadłospisu.
Warzywa są też porównywane z lekami farmaceutycznymi: substancje chemiczne zawarte w warzywach mogą nadal pełnić funkcje prozdrowotne w organizmie, podobnie jak leki, ale wszystkie farmaceutyki mają skutki uboczne. W przypadku chemikaliów obronnych roślin, sympatycy diety uważają, że ryzyko tych skutków ubocznych przeważa nad korzyściami. Dodatkowo, niejako zastępując korzystny wpływ substancji występujących w warzywach, proponowane są inne sposoby na uzyskanie tych korzyści, takie jak sauna, morsowanie, ćwiczenia i post.
Kolejnym argumentem Saladino, jest twierdzenie, że rośliny rzeczywiście zawierają pewne witaminy i minerały, ale nic, czego nie można uzyskać z organów (podrobów), mięsa i owoców w bardziej biodostępnych formach. Z drugiej strony, istnieje wiele składników odżywczych w żywności pochodzenia zwierzęcego, których nie można uzyskać z roślin w znaczących ilościach (np. kreatyna, karnityna, cholina, biotyna, tauryna, witamina K2, B12, ryboflawina, B6, kolagen i peptydy).
Oto kilka przykładów z krótkim objaśnieniem (z podaniem źródła literaturowego) produktów, których nie są zalecane w diecie animal-based 2.0:
Coś więcej niż dieta
Wspomniałam na początku artykułu o własnej filozofii życia, którą posiadają zwolennicy „animal-based 2.0”, wykraczającej poza tylko i wyłącznie dietę, aktywność fizyczną, sen czy regenerację. Według tej ideologii, współczesny człowiek, chcąc osiągnąć pełnię zdrowia i mając możliwość żyć w tym zdrowiu długie lata, powinien jak najbardziej upodobnić swój styl życia to tego, który reprezentowali nasi przodkowie. Natomiast obecnie, światowe organizacje zdrowia za rękę z całym Internetem i mediami społecznościowymi opowiadają się m.in. za ograniczaniem spożycia mięsa i podrobów, za pozostaniem w domu i ochroną przed promieniami słonecznymi czy za leczeniem dolegliwości za pomocą leków farmaceutycznych.
Jak odpowiada na to filozofia Paula Saladino? Pamiętając, skąd pochodzimy jako ludzie, przyjmując dietę i styl życia, które są ewolucyjnie spójne, człowiek odzyskuje swoje wrodzone prawo do optymalnego zdrowia. Współczesna medycyna nie leczy pierwotnej przyczyny chorób przewlekłych, a lekarze są uczeni jedynie leczenia objawów za pomocą leków, zamiast próbować działać w sedno danej choroby (poniekąd to też wymuszają ludzie, oczekując szybkich i niewymagających zmian stylu życia rozwiązań na ich problemy). „A-b 2.0” to prócz określonych ram żywieniowych również wiara w to, że większości chorób przewlekłych można zapobiec i że są one odwracalne, oraz że wybory żywieniowe leżą u podstaw wielu chorób przewlekłych, które medycyna konwencjonalna uznaje za nieodwracalne.
Co sądzę o diecie „animal-based 2.0”?
Wszystko sprowadza się, w mojej ocenie, do jednego pytania: czy taki model diety Ci służy? Kładę tu nacisk na słowo „Ci”, bo to, że kuzynka znajomej schudła 20 kilo, wyrzeźbiła mięśnie i poprawiła stan skóry stosując dietę Paula Saladino wcale nie oznacza, że w Twoim przypadku będzie ona równie skuteczna. Dieta „animal-based 2.0” to model żywieniowy eliminujący sporą ilość produktów żywnościowych, co może w dłuższej perspektywie czasu doprowadzić do monotonii w diecie oraz niedoborów żywieniowych, a co za tym idzie obniżeniem samopoczucia i wystąpieniem objawów somatycznych. Natomiast, przy odpowiedniej wiedzy żywieniowej, jest to dieta możliwa do zbilansowania.
Słowem podsumowania, każdą dietę należy oceniać po efektach jej stosowania – czy jest ona odpowiednia konkretnie dla naszego organizmu na dzień dzisiejszy. Najlepszym sposobem, żeby to zrobić, jest zadanie sobie paru pytań: Czy dobrze czuję się na tej diecie? Czy wyniki moich badań krwi są optymalne? Czy nie odczuwam żadnych dolegliwości ze strony układu pokarmowego? Czy przybliżam się do swojego celu? Mam nadzieję, że ten artykuł będzie pomocny dla każdego, kto zastanawia się nad zastosowaniem diety „animal-based 2.0”.
Serdecznie zapraszam Cię na moją stronę internetową i na wszystkie moje profile w mediach społecznościowych.
https://www.katarzynalozynska-dietetyk.pl
Instagram -> https://linkd.pl/ppdmc
Facebook -> https://linkd.pl/ppdma
Youtube -> https://linkd.pl/ppdmk
Tik tok -> https://linkd.pl/pd4rc
Podcast -> https://linkd.pl/peu2f
Email -> mail@katarzynalozynska-dietetyk.pl
Bibliografia:
Dieta animal-based (inaczej dieta mięsożercy), którą dokładnie opisałam w poprzednim artykule na blogu, to dieta oparta wyłącznie o produkty pochodzenia zwierzęcego. Jak wiele radykalnych modeli żywieniowych, zyskała sporo zwolenników, ale też i przeciwników, którzy niezadowoleni z założeń czy licznych restrykcji szukają alternatyw. Nic więc dziwnego, że powstał nowy „odłam” tej właśnie diety, który niesie za sobą, oprócz dodatkowych, dozwolonych do spożycia produktów, swoją własną filozofię.
Na potrzeby artykułu nazwałam ten model żywienia „dietą animal-based 2.0” (w skrócie „a-b 2.0”). Czy to nowe, świeże spojrzenie na dietę naszych przodków to przełom, czy kolejna modna dieta?
Sprawdźmy to!
Czym dieta „a-b 2.0” różni się od standardowej diety carnivore’a?
Idea pozostaje ta sama – rośliny szkodzą. Czołowy propagator diety „animal-based 2.0” – Paul Saladino, twierdzi, że rośliny nie mogą uciekać ani gryźć w celu obrony własnej jak zwierzęta, zostały więc zmuszone do wytworzenia obronnych substancji chemicznych, aby zniechęcić roślinożerców do ich nadmiernej konsumpcji. Liście, łodygi, korzenie i nasiona roślin, zawierające te obronne substancje chemiczne, mogą więc być szkodliwe dla ludzi.
W odróżnieniu od diety mięsożercy, która zakłada całkowitą eliminację z jadłospisu owoców i warzyw, model „a-b 2.0” zakłada, że owoce są tym, co rośliny chcą, byśmy jedli - żeby pomagać im się rozmnażać. To dlatego owoce są zarówno słodkie, jak i kolorowe, z dużo mniejszą ilością chemikaliów obronnych niż liście, łodygi, korzenie i nasiona. Te obronne substancje chemiczne to m.in. garbniki, saponiny, izotiocyjany, lektyny, szczawiany i glikozydy cyjanogenne, które mają uszkadzać jelita, hamując wchłanianie składników odżywczych oraz zaburzając funkcjonowanie gospodarki hormonalnej.
Poniżej porównanie produktów dozwolonych do spożycia dwóch diet „animal-based”.
Grupa produktów spożywczych |
Dieta mięsożercy |
Dieta animal-based 2.0 |
Mięso |
czerwone mięso: wołowina, wieprzowina, jagnięcina; podroby: wątroby, serca, mózgi i jelita; drób: kurczak, kaczka, indyk, gęsi, przepiórki i bażanty, |
najlepszy wybór: wołowina z krowy karmionej trawą oraz pozostałe: wieprzowina, kurczak, indyk, podroby |
Jaja i ryby |
jaja; ryby: łosoś atlantycki, dorsz, śledź, makrela, pstrąg, sardynki |
jaja (kur nie karmionych paszą z soją i kukurydzą); ewentualnie ryby np. łosoś, sardynki |
Tłuszcze |
masło, smalec, łój, sosy lub dressingi: z mięsa i masła, bez mąki, |
masło od zwierząt karmionych trawą, łój |
Owoce i warzywa |
niezalecane |
wszystkie słodkie owoce (bez pestek): banan, owoce leśne, mango, ananas, arbuz, pomarańcza, jabłko itp.; niesłodkie warzywa (bez skóry i nasion/pestek): awokado, oliwki, dynia, cukinia, kabaczek, ogórek |
Mleko i produkty mleczne |
w ograniczonych ilościach: niektóre produkty mleczne, takie jak mleko, jogurt i miękki ser |
niepasteryzowane produkty mleczne, np. mleko, ser żółty, kefir |
Nasiona i pestki |
niezalecane |
niezalecane |
Produkty zbożowe |
niezalecane |
niezalecane |
Nasiona roślin strączkowych |
niezalecane |
niezalecane |
Cukier i słodycze |
niezalecane |
surowy miód |
Woda i inne napoje |
woda, w ograniczonych ilościach: kawa i herbata |
woda |
Inne |
szpik kostny, rosół z kości, sól i pieprz |
szpik kostny, rosół z kości, sól i pieprz |
Warto podkreślić, że dieta opierająca się na produktach odzwierzęcych zakłada spożycie każdej części zwierzęcia, czyli oprócz mięsa również organów (powszechnie używana nazwa polska „organów” to podroby), tłuszczu zwierzęcego jak też produktów mlecznych (jeśli są dobrze tolerowane).
Patrząc na różnice pomiędzy analizowanymi dietami pod kątem proporcji makroskładników, klasyczna dieta carnivore’a zakłada spożycie energii z tłuszczu na poziomie około 70%, a białka 30% (węglowodany spożywa się w ilościach śladowych, do 5%). W diecie Saladino, przez wzgląd na obecność niewielkiej ilości owoców i niektórych produktów mlecznych, proporcja makroskładników jest nieco inna: około 50% energii z tłuszczu, 30% z białka i 20% z węglowodanów.
Pomagam dietą, nie lekami.
Wszelkie prawa zastrzeżone Katarzyna Łożyńska